Z trawnikiem zostało jeszcze trochę roboty. Tydzik wyrwała chwasty, a Babulina rozsiał nawóz.
W zraszaniu przyszłego trawnika pomagała im córka.
Po kilku dniach pozostało już tylko wysiać nasiona, przykryć warstewką żyznej ziemi i w końcu lekko ubić. Rozważali wypożyczenie wału, ale skończyło się na skakaniu po desce.
Na efekty trzeba będzie poczekać.
Mina córki - bezcenna:)
OdpowiedzUsuń